Od lipca 2023 kolejna podwyżka, ale czy dla oświaty? Płace zostaną podwyższone pracownikom niepedagogicznym. Kiedy podwyżki dla nauczycieli? Podajemy zarobki nauczyciela początkującego, mianowanego i dyplomowanego w 2023 roku. Sprawdź, o ile wzrosły wynagrodzenia nauczycieli w szkołach, a także ile w 2023 roku zarobi nauczyciel
Zgodnie z nowelizacją Karty Nauczyciela, którą Sejm uchwalił w marcu, przeciętne wynagrodzenie nauczycieli ma wzrosnąć o 4,4 proc. Zwiększyło się też minimalne wynagrodzenie zasadniczego nauczyciela z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym. W zależności od stopnia awansu zawodowego podwyżki są od 130 zł brutto do 178 zł brutto. Nauczyciele mają otrzymać otrzymają podwyżkę najpóźniej do 30 czerwca, z wyrównaniem od 1 maja 2022 roku. ZNP - podwyżka powinna być o 20 proc. ZNP w opinii wysłanej do ministra Przemysława Czarnka jeszcze przed wprowadzeniem zmian pisał, że proponowana podwyżka 4,4 proc. oznacza, iż średnioroczny wzrost wynagrodzeń wyniesie zaledwie 2,93 proc., tymczasem planowany wzrost inflacji w 2022 r. wynosić ma 10,8 proc. (pismo z połowy kwietnia 2022). Według ZNP w 2022 roku faktyczne wynagrodzenia nauczycieli spadną o ok. 8 proc. Związek Nauczycielstwa Polskiego postulował wzrost stawek wynagrodzenia zasadniczego o 20 proc. z wyrównaniem od 1 stycznia 2022. O 4,4 proc. poziomie podwyżki negatywnie wypowiadała się również nauczycielska "Solidarność". Pensje niektórych nauczycieli wzrosły o kilkanaście złotych Jak podaje portal - część nauczycieli zobaczyła już na koncie średnio od 80 do 150 dodatkowych złotych. Ale są i tacy, którzy otrzymali kilkanaście złotych. Jedna z nauczycielek pokazała przelew. Okazało się, że jej pensja wzrosła 0 16 zł! - Szok i poniżenie - komentuje nauczycielka, której pensja wzrosła o... 16 złotych. - Dostałam 16 złotych wyrównania za maj, a także pensję za czerwiec zwiększoną o... 16 zł. Przyznam, że zadzwoniłam do kadr zapytać, czy to nie pomyłka. Jestem nauczycielem mianowanym w trakcie awansu na nauczyciela dyplomowanego. Staż pracy 13 lat - mówi nauczycielka, która chce pozostać anonimowa. Pracuje w pełnym wymiarze godzin, ma tytuł magistra i przygotowanie pedagogiczne. Jej pensja po podwyżce to 2593 zł na rękę - podaje Tańczące z Promocjami Niskie pensje nauczycieli Interia podaje też inne przykłady. 129 zł podwyżki otrzymała nauczycielka mianowana w trakcie awansu na dyplomowaną ze Śląska. Inna nauczycielka dyplomowana z dwudziestoletnim doświadczeniem zobaczyła na koncie dodatkowe 146 zł i 45 gr. Jej pensja, razem z dodatkami, to obecnie niewiele ponad 3700 zł netto. Redakcja zapytała Wydział Prasowy MEiN o to, z czego wynikają tak niskie kwoty podwyżek u niektórych nauczycieli. Jak podaje - nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie. Justyna Sadlak wskazała jedynie: "Kwota podwyżki netto, którą otrzymali nauczyciele, jest trudna do oszacowania ze względu na różnice wynikające z ulg podatkowych i różnic składkowych". Sonda Czy nauczyciele powinni więcej zarabiać?Płaca minimalna musi, pełniąc funkcję ochronną, uwzględniać realia gospodarcze. W okresie, gdy gospodarka wychodzi z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19, podwyżka minimalnego wynagrodzenia powinna brać pod uwagę kondycję firm, które z trudem radzą sobie z utrzymaniem biznesu. Każdy znaczący wzrost kosztów działalności może oznaczać trudności z utrzymaniem zatrudnienia
Podwyżka inflacyjna będzie najczęściej przyznawaną podwyżką w 2022 roku. Ile wyniesie? Kto może liczyć na podwyżkę wyższą od inflacji? Gdzie będzie najłatwiej, a gdzie najtrudniej o wyższe wynagrodzenie? Podwyżki wynagrodzeń o 10% - początek 2022 roku Jak prognozują ekonomiści, początek tego roku przyniesie wzrost wynagrodzeń na poziomie około 10%. Natomiast w drugim półroczu znacznie spadnie. Eksperci zaznaczają, że pod koniec ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z presją płacową. Ona na pewno będzie w miejscach i branżach, gdzie jest najniższa stopa bezrobocia. Pracownicy domagają się wyższych pensji, aby ochronić się przed wysoką inflacją. A od 2022 roku przybyło czynników, które mogą jeszcze ją zwiększyć. Szacuje się, że maksymalnie kilkanaście procent pracowników otrzyma podwyżkę wyższą od inflacji. Jednak sytuacja pracodawców jest zróżnicowana. Najłatwiej o podwyżkę może być w sektorze logistycznym, kurierskim. Najtrudniej w handlu, turystyce i gastronomii. Presja płacowa w 2022 roku będzie narastać W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pytania, czy pracodawcy będą zmuszeni w 2022 roku podnosić pracownikom płace. Ekonomista Marek Zuber prognozuje, że początkowo prawdopodobnie nastąpi wzrost wynagrodzeń podobny do tego z końca 2021 roku, tj. w okolicach 10%. Natomiast w drugim półroczu będzie on już dużo mniejszy. Zdaniem eksperta, wzrost gospodarczy nie osiągnie 4,6%, co jest zakładane w budżecie przez rząd. I to właśnie spowolni ww. proces na rynku pracy. – To nie jest tak, że z końcem czy z początkiem roku rusza się po podwyżki. Pracownicy nie decydują się na ten krok, jeżeli sądzą, że inflacja będzie krótkotrwała i niezbyt wysoka. Natomiast ona wyrwała się spod kontroli, ponieważ NBP spóźnił się z reakcją. Już teraz mamy spiralę cenowo-płacową. Do pracowników dotarło, że to, co się dzieje, nie jest chwilowe i spowodowane np. słabym urodzajem warzyw czy wyjątkowym wzrostem cen ropy naftowej po awarii jednej z dużych instalacji – komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. Jak zaznacza prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów, już pod koniec 2021 roku mieliśmy do czynienia z presją płacową. W ostatnich miesiącach silnie rośnie produkcja przemysłowa. Natomiast jeżeli w sektorze usług nie pojawią się nowe obostrzenia i zacznie on stopniowo wracać do normalnej działalności, to automatycznie pojawi się problem wzrostu wynagrodzeń. I to przynajmniej na poziomie zbliżonym do inflacji. A ona, zdaniem eksperta, wzrośnie w styczniu i lutym. Wydaje się więc, że presja płacowa będzie narastać. – Od początku 2022 roku obowiązuje wyższy, urzędowo wyznaczany, poziom płacy minimalnej, a to działa na rzecz podwyższania także pozostałych wynagrodzeń. Na pewno będzie presja płacowa w tych ośrodkach i branżach, gdzie są największe trudności z pozyskiwaniem pracowników, czyli tam, gdzie jest najniższa stopa bezrobocia albo nie ma go wcale. W takiej sytuacji pracodawcy chcąc pozyskać pracowników, muszą im oferować dostatecznie korzystne warunki płacowe. Jednak sama wyższa pensja niekoniecznie musi być rozstrzygającym czynnikiem. Istotny jest całokształt warunków pracy – mówi prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Polecamy: Wynagrodzenia 2022 z ebookiem Polski Ład – przepisy przejściowe Z kolei prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów, podkreśla, że ponad połowa pracowników zgłasza pracodawcom żądania płacowe, aby ochronić się przed wysoką inflacją. Jest to uzasadnione, zwłaszcza jeśli wynosi ona 8%, co jest porównywalne do utraty jednej pensji. Niektóre firmy już w 2021 roku zdecydowały się na 10% podwyżki. Natomiast w wielu nowych kontraktach pojawiają się klauzule inflacyjne, dlatego dochodzi również do zwiększenia rotacji pracowników. – Od 2022 roku pojawiają się czynniki, które mogą doprowadzić do dalszego wzrostu inflacji. To przede wszystkim wyższe ceny nośników energii. Do tego część podatkowa Polskiego Ładu, głównie składka zdrowotna, która dla małych i średnich firm będzie oznaczała wyższy koszt. Moim zdaniem, rozwiązania antyinflacyjne sprawią, że nieco niższy będzie szpic inflacji, ale ona pozostanie dłużej na relatywnie podwyższonym poziomie. To nie spowoduje jakiegoś dodatkowego bardzo mocnego efektu nacisku na wzrost wynagrodzeń, tylko kontynuację tego, co już obserwujemy – analizuje Marek Zuber. Natomiast prof. Mączyńska zwraca uwagę na branże, które pod koniec 2021 roku dokonały sporych podwyżek wynagrodzeń. Zrobiły to pod wpływem sytuacji na rynku, ale tym samym obecnie mają mniejszy potencjał, mniejszą przestrzeń do dalszego podnoszenia płac. Ekspert PTE podkreśla, że jeżeli np. informatyk uzyskał 10-20% lub więcej podwyżki wynagrodzenia, to dla takiej osoby obecna inflacja nie jest szczególnie dotkliwa. Ona dotyka przede wszystkim osoby najuboższe, mało wykwalifikowane, a także te, które mają bardzo ograniczone możliwości zmiany pracy czy wywarcia presji płacowej na pracodawcy. Podwyżki wyższe od inflacji dla nielicznych – Z informacji, które do nas docierają, wynika, że mniej więcej dwie trzecie pracodawców liczy się z podwyżkami. I prawdopodobnie najczęściej wynagrodzenia zostaną zwiększone w stopniu zbliżonym do inflacji. Dzisiaj sięgnęła ona już 8%, a średnioroczna to 5%. W naszych głowach zakotwicza się pierwsza z tych wartości, bo myśli się o obecnej sytuacji, a nie o tym, co było jakiś czas temu. Natomiast co trzecia firma nie ma środków na wyższe płace. Moim zdaniem, kilka, maksymalnie kilkanaście procent pracowników, mających najbardziej poszukiwane na rynku kwalifikacje, może liczyć na podwyżki wyraźnie wyższe od inflacji – dodaje Jeremi Mordasewicz. Jak stwierdza prof. Gomułka, podwyżka płac powinna być większa od inflacji, ale mniejsza od inflacji połączonej ze wzrostem wydajności pracy. Jeżeli wynagrodzenia rosną zbyt szybko, to obroną ze strony przedsiębiorców może być tylko podnoszenie cen. Ekspert BCC zaznacza, że obecnie jesteśmy w chwili dużego odbicia gospodarczego. Ponadto rząd oczekuje dużego wzrostu PKB w 2022 roku. Powstała więc sytuacja, w której będziemy obserwować nie tylko wysoką inflację, ale także wzrost płac mniej więcej taki jak inflacja, może wyższy. – Wzrost wynagrodzeń o 10% wydaje się satysfakcjonujący, ale trudno go będzie utrzymać. Po pierwsze, rosną różne koszty dla pracodawców. Po drugie, sądzę, że inflacja zacznie spadać w drugiej połowie roku. A jeżeli tak się stanie, to może oczekiwania pracowników będą mniejsze niż obecnie i nie spowoduje to jakichś napięć z pracodawcami – mówi Marek Zuber. Gdzie będzie najłatwiej, a gdzie najtrudniej o podwyżki? Według prof. Wojciechowskiego, na podwyżki lepiej przygotowani są pracodawcy w sektorze logistycznym i kurierskim. Tak jest również w budownictwie, choć teraz zacznie hamować je ograniczenie inwestycji powiązanych ze środkami unijnymi, które są zamrożone wskutek konfliktu dot. niezależności sądownictwa. Do tego dochodzą jeszcze oczekiwane podwyżki stóp procentowych, co dodatkowo schłodzi rynek kredytów hipotecznych. Zdaniem eksperta, najtrudniej o podwyżki będzie w sektorach operujących na niskich marżach np. w handlu, a także tych, które przeżywają trudności związane z pandemią, w turystyce czy gastronomii.Od 1 lipca 2023 r. płaca minimalna wzrośnie do 3 600 zł i to oznacza, że dla pracownika samorządowego tyle musi wynosić pełne wynagrodzenie od tego dnia. Jeśli więc aktualnie zarabia on 3 490 zł, niezależnie czy z dodatkami czy bez dodatków będzie miał 110 zł podwyżki.
- Na podstawie obowiązującego prawa i ustawowego wskaźnika wzrostu, płaca minimalna w przyszłym roku powinna wynieść 3002 zł (w tym roku wynosi 2800 zł). To duży wzrost w pierwszym roku wychodzenia gospodarki z kryzysu, w czasie dużej niepewności w gospodarce, ale i otoczeniu prawnym, w tym podatkowym. Z tej perspektywy nie są to dobre wiadomości dla biznesu – podkreśla prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący Zespołu ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych w RDS. Czytaj również: OPZZ chce w 2022 roku płacy minimalnej wyższej o co najmniej 500 zł netto>> Nowa metoda wyliczania płacy minimalnej Konfederacja Lewiatan zaproponowała, aby zmienić dotychczasową metodę ustalania wzrostu płacy minimalnej tak, aby była ona określana jako 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia i podwyższana automatycznie tylko do tego poziomu. Gwarancją byłby zatem poziom płacy minimalnej – 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Ewentualny dalszy wzrost w warunkach wzrostu PKB oraz zakładając rosnącą inflację, byłby już przedmiotem uzgodnień pomiędzy pracodawcami i związkami zawodowymi w Radzie Dialogu Społecznego. - W ten sposób wzmacnialibyśmy negocjacje partnerów społecznych, uzależniając od ich decyzji ostateczny wzrost płacy minimalnej na kolejny rok. To ograniczałoby możliwości jednostronnych decyzji polityków, którzy na koszt pracodawcy fundują pracownikom wzrosty minimalnego wynagrodzenia – dodaje prof. Jacek Męcina. Dziś wzrost płacy minimalnej jest funkcją ustawowego mechanizmu, w którym bierze się pod uwagę wysokość prognozowanej inflacji, a dodatkowo w przypadku nieosiągnięcia relacji płacy minimalnej 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia, wzrasta ona o 2/3 prognozowanego wzrostu PKB. Ponieważ zgodnie z ostatnimi danymi GUS jesteśmy poniżej progu 50 proc. (2800 zł = 49,3 proc. x 5680 zł), więc algorytm uwzględni w 2022 roku 2/3 wzrostu PKB. Czyli ostatecznie płaca minimalna z 2021 roku z poziomu 2800 zł - przy prognozowanej inflacji w 2022 – 103,4 proc. oraz wzroście PKB w 2022 roku (2/3 x 4,3 proc. prognozowanego PKB) x* (współczynnik wyrównujący 103,4/102,5) - wzrośnie w 2022 do około 3001,60 zł. Oznacza to wzrost na poziomie ok. 7 proc., czyli wyżej od planowanego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w 2022 roku na poziomie 6,2 proc. Małgorzata Gersdorf, Krzysztof Rączka Sprawdź POLECAMY Wysoka podwyżka zmniejszy zatrudnienie Biorąc pod uwagę, że rozkłady minimalnego wynagrodzenia wskazują, że występuje ono częściej w sektorze mikro i małych przedsiębiorstw i sektorach najmocniej dotkniętych skutkami pandemii (gastronomia, hotele, administrowanie nieruchomościami, handel) skutki już takiej podwyżki będą mocno odczuwalne i mogą przełożyć się na trudności z utrzymaniem zatrudnienia lub wzrost szarej strefy. Dlatego w trakcie negocjacji, który odbyły się w RDS pracodawcy od początku wskazywali na problem obowiązujących regulacji i w tych warunkach opowiedzieli się za minimalnym ustawowym wzrostem, a stanowisko Konfederacji Lewiatan jest zbieżne z innymi organizacjami pracodawców. Natomiast po stronie związkowej widać oczekiwanie jeszcze wyższego wzrostu nawet o 500 zł. Tak duże rozbieżności pomiędzy związkowcami i pracodawcami oznaczają, że ostateczna decyzja dotycząca skali wzrostu należeć będzie do rządu, a skala podwyżki oznacza wzrost co najmniej do poziomu ok. 3002 zł. Jak Polski Nowy Ład wpłynie na wynagrodzenia? Partnerzy społeczni podczas dyskusji w Radzie Dialogu Społecznego podkreślali też, że mają wiele wątpliwości w sprawie przedstawionych wskaźników makroekonomicznych. Nie uwzględniona została informacja o potencjalnym wpływie programu „Polski Nowy Ład”. Ma on fundamentalnie zmienić strukturę obciążeń PIT, co powinno przełożyć się na bazę podatkową, dochody z podatków pośrednich przez skłonność do konsumpcji uboższych gospodarstw domowych, stopę oszczędności, aktywność zawodową i politykę transferową państwa. Jeśli więc uwzględnienie wpływu konkretnych zmian nie jest możliwe, powinna się znaleźć informacja o kierunkach zmian i jakościowa analiza wrażliwości. Wieloletnie planowanie musi opierać się o prawdopodobne scenariusze i rzetelne założenia, a w obecnych warunkach czynników ryzyka jest bardzo wiele, na co zwracano uwagę podczas dyskusji. - Partnerzy społeczni podkreślali swoje wątpliwości, a wskazane uwagi i zastrzeżenia skłaniają do postulatu powrotu do dyskusji o wskaźnikach po ogłoszeniu „Polskiego Nowego Ładu”, gdzie zapowiedziano szereg nowych rozwiązań związanych z klinem podatkowym dla najniżej zarabiających, co znacząco zmieni perspektywę liczenia płacy minimalnej w układzie netto i brutto - podkreśla prof. Jacek Męcina. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.W 2024 roku minimalne wynagrodzenie za pracę brutto od stycznia będzie wynosiło 4 242 zł, natomiast minimalna stawka godzinowa – 27,70 zł. Kolejna podwyżka płacy minimalnej pojawi się w lipcu 2024 roku do 4 300 zł brutto, natomiast minimalna stawka godzinowa od lipca wynosić 28,10 zł.
Z pewnością zauważyłeś, że jeszcze niedawno za określoną sumę złotówek można było kupić znacznie więcej produktów niż teraz. To kwestia inflacji i spadku siły nabywczej pieniądza, które stale postępują – raz w wolniejszym, raz w szybszym tempie. Nic dziwnego, że chcesz zarabiać coraz więcej i dzięki temu nie obniżać swojego dotychczasowego standardu życia. Sprawdź, czy pracodawca ma obowiązek zapewnić Ci podwyżkę inflacyjną i ile może ona wynosić. Czego dowiesz się z artykułu? • Co to jest podwyżka inflacyjna? • Kodeks Pracy – podwyżka inflacyjna a przepisy • Podwyżka inflacyjna – kogo obowiązuje? • Podwyżka inflacyjna – ile procent? Co to jest podwyżka inflacyjna? Podwyżka inflacyjna, czyli wzrost pensji w związku ze zwiększeniem się inflacji, ma za zadanie niwelować negatywne skutki spadku wartości pieniądza. Taki wzrost wypłaty nazywany jest także jej waloryzacją. Może on dotyczyć każdego pracownika, o ile w jego miejscu pracy wprowadzono taki przepis – mimo że samo określenie najczęściej kojarzy się z odgórnym podwyższaniem wysokości emerytur, rent czy pensji minimalnej. Podwyżka inflacyjna wynagrodzenia to według wielu pracowników i pracodawców ważny krok w stronę budowania dobrych relacji w firmie i wzmacniania motywacji zatrudnionych. | Jak negocjować wynagrodzenie? Kodeks pracy – podwyżka inflacyjna a przepisy Zastanawiasz się, czy podwyżka inflacyjna jest obowiązkowa? Okazuje się, że w Kodeksie pracy nie ma żadnego zapisu, który nakazywałby pracodawcom waloryzację wynagrodzeń z powodu postępującej inflacji. To znaczy, że udzielenie podwyżki tego rodzaju zależy wyłącznie od woli Twojego szefa. Dla podwyżki inflacyjnej podstawą prawną jest dobrowolny zapis na ten temat w wewnętrznych regulaminach zakładowych danego przedsiębiorstwa. Jeśli taki wystąpi, pracodawca jest zobowiązany do jego wdrożenia w życie. Podwyżka inflacyjna – kogo obowiązuje? Podwyżka inflacyjna przysługuje wszystkim pracownikom przedsiębiorstwa, w którego regulaminie wewnętrznym zapisano informację o jej wypłacaniu – zarówno osobom aktywnie wykonującym obowiązki zawodowe, jak i innym, tzn.: znajdującym się w okresie wypowiedzenia, przebywającym na urlopach macierzyńskim, ojcowskim lub wychowawczym. Co ciekawe, nie istnieje coś takiego jak podwyżka inflacyjna w budżetówce. Urzędnicy, lekarze, pielęgniarki czy nauczyciele nie mogą liczyć na roczną waloryzację wynagrodzeń, ponieważ wysokość ich zarobków reguluje Ustawa o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, a także inne, bardziej szczegółowe i specjalistyczne dokumenty. | Jak przygotować się do rozmowy o podwyżce? Podwyżka inflacyjna – ile procent? Wysokość waloryzacji wynagrodzenia za pracę jest oparta o wskaźnik inflacji, który podaje Główny Urząd Statystyczny. To właśnie on określa, o ile procent w kolejnym roku wzrosną wynagrodzenia pracowników. Przykładowo w 2020 roku wskaźnik inflacji wynosił 3,4%, więc w 2021 roku podwyżki inflacyjne wyniosły 3,4%. 2021 rok to już znacznie większa inflacja, której wskaźnik osiągnął wartość 10% – więc pracodawcy, którzy zobowiązali się do wypłacania w związku z tym wyższych pensji, w 2022 roku musieli podnieść wynagrodzenia aż o 10%. | Czy ambitni zarabiają więcej? Wiesz już, czym jest podwyżka inflacyjna. Pamiętaj, że jeśli w regulaminie Twojego zakładu pracy znajduje się zapis o jej wypłacaniu, powinien ją otrzymać każdy pracownik. Jeśli z jakiegoś powodu zostaniesz pominięty, śmiało dochodź swoich praw w tej kwestii – w ostateczności także na drodze sądowej.. 321 588 324 136 16 680 771 759