Moją nowennę odmawiam od 1 stycznia 2020 roku, pozostał mi tydzień modlitw. Złożyłem ją w intencji pokonania ogromnych długów hazardowych, które skrzywdziły moich najbliższych, a we mnie skutkują niepokojem o przyszłość i depresją. Nie zostałem jeszcze wysłuchany, moje długi dalej są, a samotność i niepewność bytu wprowadza mnie w niepokój…
Chciałbym odmówić tę Nowennę ale zwyczajnie się boję. Nabyłem książkę o tej Nowennie razem z różańcem i… leżą na półce. Strach jest niestety silniejszy od chęci. Nie czekaj 🙂 Czego sie boisz? Wszyscy ktorzy podejmuja Nowenne nie poprzestaja na jednej 🙂 Poproś Matkę Bożą o chcesz odmówić tę Nowennę to Maryja na pewno wyprosi Ci łaskę posiłkową do odprawienia NP. Jak mam to zrobić? Potrzebne są do tego konkretne modlitwy czy wystarczy własnymi słowami? Strach jest od złego,aby Cię zniechęcić. Jezus jest Twoim obrońcą, cóż Ci się stanie pod płaszczem Maryji? Będzie tylko lepiej. Dobre pytanie Poli. Problem w tym, że nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Przez całą szkołę średnią i większą część studiów modliłem się codziennie na różańcu. Całe 8 lat. Miałem różne intencje. W tym jedną, która mi szczególnie leżała na sercu. Nie spełniła się i dziś wiem, że tak miało być. Bóg ostrzegał mnie w różny sposób ale ja to bagatelizowałem. W końcu uznałem, że ułożę sobie moje życie prywatne i zawodowe tak jak ja chcę. Stopniowo przestałem się modlić. Odstawiłem różaniec i poszedłem swoją drogą. Szło mi świetnie i… po 5 latach się wszystko zawaliło. Nie obwiniam Boga o błędne decyzje, które kiedyś podjąłem. To były moje wybory i sam za nie odpowiadam. Niemniej od paru lat miotam się w poszukiwaniu jakiegoś rozwiązania problemów wynikłych ze złych decyzji życiowych. Ostatni raz modliłem się na różańcu 11 lat temu. Nowenną zainteresowałem się w zeszłym roku. Zobaczyłem ją w księgarni na wystawie. Spodobał mi się ładny, zielony różaniec dołączony do książki. Odezwały się wspomnienia, że kiedyś odmawiałem go codziennie i lekkomyślnie porzuciłem. Chciałbym wrócić ale strach jest silniejszy. Nie umiem już tak zaufać Bogu jak kiedyś. Chyba się wstydzę prosić o cokolwiek dla siebie. SilentMan idź moze do spowiedzi i ze spowiednikiem porozmawiaj . Strach nie pochodzi od Boga SilentMan – też myślę, że przede wszystkim powinieneś porozmawiać ze spowiednikiem, czy w ogóle z księdzem wydaje mi się, że masz niewłaściwy obraz Boga, Bóg jest przede wszystkim miłością i Dobrym Ojcem, owszem nie zgadza się na zło, grzech, ale wybacza, gdy żałujesz jednak jeśli grzeszymy ranimi siebie i innych, a kazdy grzech pociąga za sobą konsekwencje (np. uzależnienie, zle relacje z innymi, z Bogiem) Bóg nie stoi nad Tobą i czeka, az się się potkniesz aby Cię ukarać, przykazania sa po to aby człowiek sie w zyciu nie pogubił, sa drogowskazem na drodze ku wieczności, Bogu przede wszystkim zależy na miłości może brak CI modlitwy, rozmowy z Bogiem, modlitwa buduje relację, na pewne sprawy potrzeba czasu, modlitwa prosta, szczera, od serca, takze swoimi slowami zły zawsze chce, aby ta relacja była jak najmniejsza, myślę, że potrzebujesz się zbliżyć do Boga, proś Boga o to, o to aby Cię poprowadził w tym wszystkim i pozwól mu działać, zastanów się też czy jesteś wobec Boga w porządku, jeśli nie trzeba pomyśleć o zerwaniu z grzechem i proś o tę łaskę pamiętając, że Bóg jest Miłosierny może oprócz różanca odmawiaj Koronkę do Miłosierdzia Bożego, modlitwy do Ducha Św. czasem też pycha nie pozwala nam prosić o coś Boga, bo myślimy, że sami sobie poradzimy, albo nie jestemy godni łaski, bo jesteśmy zbyt wielkimi grzesznikami (zły nam to wmawia) tak naprawdę nikt z nas nie załuguje na łaskę, ale porzez zwycięstwo na krzyżu Pana Jezusa (Zbawiciela), którego Bóg nam dał w swoim miłosierdziu jest to możliwe,może trzeba coś zmienić oddaj Maryi, Bogu ster Odmawiając Nowenne Matka Boża doprowadzi Cię do syna swego tylko zaufaj jej a zobaczysz ile łask dostapisz. Zły wszystko zrobi żeby Cię się ufaj i nie martw się o nic;) poproś Boga o uwolnienie Cię z tego lęku, swoimi słowami albo przez ręce Maryi np. w „Nowennie do Matki Bożej Rozw. Węzły” z intencja o uwolnienie z tego lęku, polecam ci tez msze z modlitwa o uzdrowienie i uwolnienie bycmoze lęk jest tylko „wierzchołkiem góry lodowej” moze potrzebujesz uzdrowienia wewnętrznego Rozmawiałem z księdzem przy niedawnej spowiedzi. Tak się dobrze złożyło, że było mało ludzi i mogłem dłużej porozmawiać. To pierwsza tak dobra spowiedź od długiego czasu. Powiedziałem mu planach związanych z Nowenną i zachęcił mnie do podjęcia się tej modlitwy. Logistycznie jestem przygotowany lecz wewnątrz czuję dziwny opór przed jej rozpoczęciem. Wciąż zadaję sobie pytanie o sens tej modlitwy, mam takie odczucie, że powinienem szukać rozwiązania problemów w tzw. realu a nie uciekać się do modlitw. Pozatym tak dawno nie modliłem się o nic dla siebie, że mam dziwne poczucie wstydu proszenia o cokolwiek. Nie znam Nowenny do MB rozwiązującej węzły. Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Muszę poszukać o tym informacji. Na tzw. mszach uzdrowienia byłem 2 razy i mam negatywną opinię o nich. Wg mnie to dobre show a nie nabożeństwo. takie sprawy to każdy musi sam w swoim sercu rozważyć, ja tak, że gdy kompletnie się gubię, nie wiem co robić wtedy jeszcze bardziej wzywam Ducha Św modlitwa + działanie najlepszy rezultat przykład: mialam jeden problem , sprawa beznadziejna, myślę że Bóg mnie poprowadził, żeby modlić się w tej intencji NP, modliłam się też Matki Bożej w tej intencji, potem w innej, okazało się, że wiele węzłów tworzę sobie sama, nie potrafię iśc do przodu, co było tez powodem problemów, nie chodzi o to aby szukac wciąz nowych modlitw co do mszy o uzdrowienie , myślę, że u niektórych może tak być, ja akurat otrzymałam wiele łask na takich mszach, także umocnienie, kiedy mialam problemy, nawrocenie, wytrwalosc w modlitwie, szczególnie cenie, jesli mozna tak powiedzie modlitwę uwielbieni i dziękczynienia, w Kościele katolickim jest wiele form modlitwy i dróg do Boga, każdy ma prawo i powinien wybrać, to co w danym momencie życia mu pasuje, jest wielu świętych, których drogi do świętości, do Boga były inne, np. św. Charbel, Mała Arabka też mialam okres w zyciu, gdy potrzebowalam wyciszenia, po prostu bycia z Bogiem takich oporów przed odmawianiem rózanca doświadcza wiele osób, szczególnie Nowenny Pomp ksiądz na spowiedzi z jakis powodów zachęcał Cię do odmawiania Nowenny Pomp myślę, że po prostu powinienes zacząc się modlic wlasnie ta modlitwą, bycmoze jest Ci ona teraz potrzebna, potrzebujesz wsparcia Maryi, rozwiązania problemu i iinych spraw ktorych bycmoze w tym momencie nie widzisz, tak jak ktoś tu napisał lęk nie pochodzi od Boga wiesz cięzko tak cos napisac gdy nie wiadomo co jest problemem pomodle się Nie chcę pisać żadnych szczegółów na forum publicznym. Różne osoby tu zaglądają. Niemniej dziękuję za trochę motywacji. Tego w głównej mierze potrzebuję. Spróbuję to jeszcze przemyśleć i przełamać wewnętrzne opory. Dziękuję. Problem zniknie kiedy bez żadnego zastanawiania się chwycisz za różaniec i poddasz się Matce Bożej. Zrób to jak dziecko. „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49, 14-15). różaniec to najskuteczniejsza broń na wszelkie zło, pomoc w problemach, ulga w cierpieniu
Alleluja PAN Jest WIELKI. Nowenna Pompejańska DZIAŁA :) Królowo Różańca Świętego dziękuję za wstawiennictwo - Syn zdrowieje- Schizofrenia pokonana. Nowennę Pompejańską, znalazłam w gazecie " Katolik ", oj była to długa to droga. Ale od początku. Gazetę wyjęłam z makulatury ( nie swojej ), bo nie miałam co czytać, ot… Nowenna Pompejańska Ile trwa? Nowenna trwa 54 dni. Każdego dnia odmawiamy trzy części Różańca Świętego (Radosną, Bolesną i Chwalebną). Jeżeli ktoś chce, może odmawiać cztery części, czyli łącznie z tajemnicami Światła. Jak odmawiać: Część błagalna Nowenny pierwsze 27 dni (czyli 3 razy klasyczna, 9-cio dniowa nowenna) Przed rozpoczęciem każdej z trzech (lub czterech) części Różańca, najpierw krótko i zwięźle wymieniamy intencję, w jakiej się modlimy. Następnie dodajemy: Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego. Po ukończeniu każdej z części Różańca odmawiamy poniższą modlitwę: Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompei, że nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez Święty Różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twej świątyni w Pompei wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen. oraz: trzy razy wypowiadamy: Królowo Różańca Świętego, módl się za nami. Część dziękczynna Nowenny pozostałe 27 dni Przed rozpoczęciem każdej z trzech części Różańca – tak samo jak poprzednio: krótko i zwięźle wymieniamy intencję, w jakiej się modlimy. Następnie dodajemy: Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego. Po ukończeniu każdej z części Różańca odmawiamy poniższą modlitwę: Cóż Ci dać mogę o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie – ile mi sił starczy będę rozszerzać cześć Twoją o Dziewico Różańca Świętego w Pompei, bo gdy Twej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadał o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś; o ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby niegodni tak jak i ja – grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobrą, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen. oraz: trzy razy wypowiadamy: Królowo Różańca Świętego, módl się za nami. 54-dniowa kuracja. Spróbuj, efekt gwarantowany! Święty Josemaria Escirva powiedział: „Różaniec jest potężną bronią. Używaj jej z ufnością, a zadziwią Cię wyniki.” Słowa te z pełnym przekonaniem możemy odnieść do Nowenny Pompejańskiej, która jest przecież modlitwą różańcową. Co więcej, została nazwana najsilniejszą drogą modlitwy do Maryi. Odmawiając część dziękczynną Nowenny, zobowiązujemy się do rozszerzania nabożeństwa do Różańca Świętego. Chciałabym, więc napisać kilka słów o ogromnych owocach, jakie przynosi ta wyjątkowa modlitwa. Moje pierwsze zetknięcie się z Nowenną Pompejańską, nastąpiło w momencie, gdy zaczęła ją odmawiać moja koleżanka. Pomyślałam wtedy: Chciałabym spróbować. Natłok spraw i tak po ludzku zwyczajne lenistwo i lęk, przed takim duchowym wyzwaniem, sprawiły, że mój zapał szybko gasł. Trzy części różańca przez 54 dni? Nie, to chyba jednak nie dla mnie. Wszak czasem ciężko jest się skupić, podczas jednej części. Tak się jednak składało (przypadek?), że słyszałam o kolejnych osobach, które rozpoczynają tą modlitwę. Pragnienie w moim sercu było coraz większe. Ostatecznie jednak zdecydowałam się na tą modlitwę, kiedy przyszedł ciężki okres w życiu. Zostałam bez pracy, co gorsza, przyszło ogromne zrezygnowanie. Rozpoczęłam Nowennę i ze zdziwieniem zauważyłam, że to, co wydawało mi się modlitewnym hardcorem, z dnia na dzień staje się coraz łatwiejsze. Doszło do tego, że po zakończeniu jednej Nowenny, rozpoczęłam drugą! Czy zostałam wysłuchana? Tak! Może nie natychmiast, może nie w spektakularny i piorunujący sposób, ale z pełnym przekonaniem mogę polecić wszystkim tą wymagającą, ale piękną modlitwę! Pamiętajcie, że czasem potrzeba cierpliwości, bo tak naprawdę tylko Pan Bóg wie, kiedy jest najwłaściwszy moment na realizację, tego, o co prosimy. I tylko Pan Bóg wie, czy to, o co prosimy przez ręce Jego Matki, jest dla nas dobre. Pomijając wszystkie wysłuchane intencje, w których się modlimy, Nowenna Pompejańska oczyszcza w sposób wyjątkowy! Spróbuj tej niesamowitej „54-dniowej kuracji”, a zadziwią Cię efekty! Otrzymasz więcej niż będziesz prosił! Różańce w dłoń! Magdalena Pawełczyk Blogerka mocjegoslowa[.]simplesite[.]com
Nowenna Pompejańska składa się z dziewięciu dni modlitw, podczas których wierni medytują nad życiem Maryi, Matki Bożej. Modlitwy te mają na celu wyjście z różnych trudnych sytuacji oraz duchowe wzrost.
Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską 22 stycznia, a w środę popielcową zaczęłam drugą (akurat też w ten sam dzień zaczęłam część dziękczynną pierwszej nowenny :) ). Od tego dnia moje życie nabrało nowego znaczenia. Zaczęłam dbać o swoje życie duchowe, bo wcześniej.. Szkoda gadać, ale nie było dla mnie tak ważne jak teraz. Codziennie czuję łaskę Bożą i opiekę Matki Boskiej. Mimo że intencja mojej nowenny nie została jeszcze spełniona tak jak sobie założyłam, to dostałam więcej niż powinnam - spokój, radość i bliskość Boga. Modlę się o powrót ukochanej osoby. W trakcie tej Nowenny miałam sporo snów dotyczące tego chłopaka. Jeden to że ze swojego portfela wyjął kartkę, którą jakieś 6 lat temu specjalnie dla niego zrobiłam. A dzisiaj przyśnił mi się sen, że on przyszedł do mnie, potrzebował mojej bliskości, tego żebym była przy nim, nocował w moim domu, wspólnie zjedliśmy śniadanie zrobione przez moją mamę. A druga część - że jego bratowa przyszła do mnie i mojej mamy, żeby porozmawiać o nim, o tym, że byliśmy piękną parą, że on mnie wciąż potrzebuje. Jakiś czas temu zaczęło odzywać się do mnie kilku różnych chłopaków. Zaczęłam się zastanawiać, czy to wszystko ma związek ze sobą. Czy to jakiś znak te sny, że powinnam dalej trwać w modlitwie o powrót ukochanego? A te nowe osoby to tylko próba? Co o tym sądzicie?
W trakcie ostatniej nowenny pogorszy ci się tak bardzo, że lekarz potwierdzi beznadziejny stan. A gdy już wszyscy zwątpią w twoje wyzdrowienie, ty tym bardziej w to ufaj. Fortunatina ufała. Cuda zaczęły się dziać. 1 kwietnia (wciąż mamy 1884 rok), podczas ostatniego dnia trzeciej nowenny mistyczka z Neapolu znów ma spotkanie na
Pragnę podzielić się z czytelnikami KRŚ świadectwem, które pomoże zrozumieć, jaką drogę trzeba przebyć, aby dokonał się akt zawierzenia prośby o zdrowie syna, Dariusza, Królowej Różańca Świętego z Pompejów. Modlitwa za syna Otóż nasz syn Darek (lat 33) w 6. miesiącu życia, wskutek okołoporodowego niedotlenienia mózgu, miał napady skłonowe, w wyniku których nastąpił niedorozwój umysłowy. Konsekwencją tych ataków był słaby rozwój intelektualno-manualny i słaba mowa. Bardzo żmudna i konsekwentna rehabilitacja (także duchowa) pozwoliła uzyskać niewielką poprawę zdrowia Darka. Wiosną 2012 r. naszedł dzień, w którym uświadomiliśmy sobie z mężem, że Matka Boża wskazuje nam, co mamy uczynić, aby syn miał szanse na lepsze zdrowie psychiczne. Mąż będąc po Mszy św. w zakrystii miał możliwość zakupienia kwartalnika „Królowa Różańca Świętego”, który w sposób bardzo czytelny i wyrazisty propaguje odmawianie nowenny pompejańskiej. We wrześniu 2012 r. byliśmy z pielgrzymką w Pompejach w bazylice Matki Bożej Różańcowej. Zawierzyliśmy Najświętszej Panience nasze prośby i podziękowaliśmy za łaski. Obecnie kończę odmawianie całej nowenny pompejańskiej. A nasz syn stał się bardziej radosny, więcej komunikuje się z nami i mniej płacze. Jest mniej autoagresywny i bardziej pomaga mi w codziennych czynnościach dnia. Przy tej okazji chcemy podziękować redakcji za tak wspaniałe czasopismo (dużo informacji, zdjęć). Życzymy szerokiej rzeszy czytelników i dużo świadectw łask po odmówieniu nowenny pompejańskiej. Dziękuję Matce Bożej Królowej Różańca Świętego za łaski i zdrowie całej rodziny. Nowennę pompejańską będę odmawiała kolejny raz bo wcale nie jest to tak wielkie wyrzeczenie. Rozszerzanie różańca i nowenny pompejańskiej jest moim celem i zachęcam wszystkich tych, którzy kochają Matkę Chrystusa do modlitwy różańcowej! — –Bogumiła, mama Darka z Poznania Nawrócenie ojca O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem przez radio. Usłyszałam tylko, że jest to skuteczna modlitwa i trzeba odmawiać różaniec trzy razy dziennie. Nie znałam nawet nazwy tej modlitwy. Zaczęłam szukać w internecie, i tak trafiłam na stronę Od razu postanowiłam spróbować. Jestem kilka dni po skończeniu mojej pierwszej nowenny i teraz wiem, że to nie ja znalazłam Maryję, tylko ona mnie. Jestem taka szczęśliwa, że dowiedziałam się o nowennie pompejańskiej, że mogę wypraszać potrzebne łaski dla mojej rodziny i siebie. Prosiłam Maryję o to, by wyjednała u swego Syna łaskę nawrócenia dla mojego ojca, który kilkanaście lat żył daleko od Boga. Jeszcze kilka dni przed zakończeniem nowenny nic nie wskazywało na przemianę i tzw. „bum”. Czekałam cierpliwie i wierzyłam, że jeśli nie po tych 54. dniach modlitwy, to w czasie, który zostanie z góry wyznaczony, mój ojciec się nawróci. Wierzyłam, że Matka Boska pomoże mi. W ostatnich dniach trwania nowenny nastąpiło w naszej rodzinie pewne zdarzenie. A dwa dni po skończeniu przeze mnie nowenny, mój ojciec przystąpił do sakramentu pokuty. Poza tym znacznie poprawiły się nasze relacje rodzinne. Zdaję sobie sprawę, że nawrócenie to długotrwały i wymagający pracy proces. Ale wiadomość że mój ojciec przyjął Komunię Świętą po kilkunastu latach, rozlała błogie szczęście w moje serce. Dziękuję Ci, Maryjo! Proszę o Twoją dalszą opiekę i prowadzenie mojego ojca prosto w ramiona Twego Syna. Dodam, że odmawianie trzech różańców dziennie nie zajmuje dużo czasu, jak to się wielu osobom wydaje. Modliłam się nowenną, chociaż w ciągu dnia nie mam dla siebie nawet pół godziny wolnego czasu – całkowicie zajmują mi go dwaj mali synkowie i obowiązki domowe. Prosiłam Maryję, by wysłuchała mojej modlitwy, nawet tej, którą odmawiam podczas zmywania albo innych prac domowych. Ośmieliłam się pomyśleć, że Matka nas wszystkich najlepiej zrozumie mnie, matkę. Dlatego zachęcam jeszcze raz gorąco do rozpoczęcia spotkania z Matką Pompejańską, która wysłuchuje każdego. Jeśli ktokolwiek się waha albo boi powinien od razu zacząć, bo szkoda każdego dnia bez nowenny. –Beata Spokój i radość Składam to świadectwo jako podziękowanie Matce Bożej z uratowanie zdrowia mojego bratanka Julka, który urodził się z ciężką wadą serca. Dziecko nie zostało zdiagnozowane i po urodzeniu wypisano je do domu jako zdrowe. W ósmej dobie życia nastąpiła ciężka zapaść. Dzięki modlitwie różańcowej Julek został uratowany, przeszedł już dwie operacje i jego stan jest bardzo dobry. To dzięki modlitwie pompejańskiej, którą odmawiała moja siostra i nasza znajoma. Wszyscy w rodzinie traktujemy uratowanie Juliana jako cud. Ja również odmawiam modlitwę pompejańską od pół roku – w różnych intencjach. Nie potrafię juz przestać, ponieważ ta modlitwa przynosi spokój i radość, mam wrażenie, że okrywa mnie i chroni płaszcz Matki Bożej. Chcę dodać, że na skutek tych dramatycznych wydarzeń, jakie się przydarzyły mojemu bratu (choroba dziecka, walka o jego życie w szpitalu w Legnicy, potem czekanie na miejsce w Centrum Matki Polki oraz dwie bardzo ciężkie operacje, kiedy stan dziecka był krytyczny) – modliła się cała rodzina, moja bratowa nauczyła się modlić na różańcu, a wcześniej tego nie robiła. Julian ma obecnie 9 miesięcy, jest pogodny, nieustannie się śmieje i lekarze ze Stuttgartu (gdzie miał drugą operację) określają jego stan jako bardzo dobry. Jest to prawdziwy cud, jaki stał się na naszych oczach. -Beata Cudowna nowenna Chciałabym podziękować Panience Różańcowej z Pompejów za łaski i opiekę, jaką otacza mnie i moją rodzinę. Przez pięć ostatnich lat moje życie było jednym wielkim cierpieniem. Nie potrafiłam sobie poradzić z krzywdą, jaka mnie spotkała, z problemami życia codziennego, z nieustannym lękiem o pracę. Moje małżeństwo praktycznie zostało zniszczone, był ktoś kto niszczył moją rodzinę. W domu były tylko kłótnie, a pomiędzy nimi przerażająca cisza. Nie było rozmów. Nikt do nikogo się nie odzywał. Dzieci patrzyły na tę chorą sytuację i cierpiały. A ja nie potrafiłam im pomóc, gdyż żadne argumenty nie trafiały do męża. Byłam strzępkiem nerwów, u kresu wytrzymałości, miałam myśli samobójcze. Pojawiło się nieznane mi dotąd uczucie – nienawiść. To mnie przerażało. Jednak miałam obok siebie anioła – przyjaciółkę, która powiedziała mi o nowennie pompejańskiej. Pełna ufności zaczęłam ją odmawiać w intencji mojego małżeństwa. Nowennę skończyłam w listopadzie. Miesiąc później, tuż po świętach Bożego Narodzenia, stało się coś niewytłumaczalnego z punktu widzenia człowieka. Mąż ze mną porozmawiał – chciał naprawić to co zepsuł. Panienka Różańcowa zmieniła też mnie – to dziwne, ale nie czułam nienawiści. Nasze życie wraca na drogę Bożą. To jest działanie Matki Bożej z Pompejów. Kochana Maryjo, dziękuję Ci, tak bardzo Ci dziękuję! Proszę o dalszą opiekę i łaski dla mojej rodziny. Odmawiajcie nowennę – jest nie do odparcia. –Maria Uleczona nerwica Modliłam się o zdrowie dla męża, prosiłam Matkę Boską o to, by nerwica, na którą długo chorował, została uleczona. Po 54 dniach modlitwy (dzięki Bogu udało mi się wytrwać) zauważyłam znaczną poprawę, nie jest może tak pełen radości jakby sam chciał, ale widzę, że nasza rodzina odżyła. Powoli, małymi kroczkami zmierzamy ku lepszemu. Muszę przyznać, że miałam poważny kryzys w połowie nowenny, bo stan męża jakby się pogorszył, ale wytrwałam w modlitwie, za co z całego serca chcę podziękować Matce Boskiej. Dała mi dużo nadziei, siły i wytrwałości. Cieszę się, że różaniec stał się u nas w domu codzienną modlitwą. -Viola Najpiękniejsze świadectwa Byłoby zaniedbaniem wielkiego dobra, powstrzymywanie się od głoszenia łask otrzymanych dzięki Matce Bożej! Tymi łaskami dzielimy się poprzez czasopismo „Królowa Różańca Świętego”, strony internetowe, a także niniejszą książkę. Blisko 200 stron świadectw pogrupowanych tematycznie, wraz z Dobra śmierć W czerwcu 2011 r. siostrzeniec przeszedł bardzo ciężką operację guza mózgu. Mieszkał z rodziną na drugim końcu świata. Miał 38 lat i dwuletniego synka. Jak pomóc i być z nimi w tym trudnym czasie choroby nowotworowej? To były pytania i czas, który naznaczył nasze cierpienie i działania w rodzinie. Poprosiłam córkę, aby zaproponowała modlitwę, którą wspólnie będziemy odmawiać, byśmy mogli wyprosić łaskę cudu uzdrowienia, jeżeli taka jest wola Boża. Ania zaproponowała wspólne odmawianie nowenny pompejańskiej – trudnej, ale jakże pięknej modlitwy różańcowej. Przez cały czas choroby siostrzeniec był bardzo wdzięczny za modlitwy, Msze św., podejmowane posty. Wielokrotnie w rozmowach telefonicznych dziękował Ani za jej inicjatywę. Mimo bardzo trudnego czasu doświadczał nieustannej opieki Maryi. Wspólna modlitwa różańcowa pomogła rozwiązać wiele trudnych spraw, które w tym czasie pojawiały się w rodzinie. Przemieniała osoby odmawiające modlitwę. Po pierwszej nowennie przyszły kolejne: o zgodę w rodzinie, o przemianę serc. Po drugiej nowennie którejś nocy usłyszałam głos, że potrzeba jeszcze bardzo dużo modlitwy w intencjach, o które prosiliśmy. Nastąpiła kolejna mobilizacja do modlitwy. W tym czasie bardzo martwiliśmy się, by chory miał właściwą opiekę medyczną, wsparcie ze strony żony i, co najważniejsze, opie­kę duchową ze strony Kościoła, by nie odszedł do Pana bez pojednania i nama­szczenia chorych. Sam chory nie mógł nic zrobić. Był zależny od innych. Doświadczyliśmy tego namacalnie, że Pan Bóg kieruje naszym życiem, jeżeli tylko mu na to pozwolimy. Kierował również życiem Daniela i jego najbliższych. Dzięki dobrym ludziom, którzy otworzyli swoje serca i drzwi domów, możliwe było spotkanie chorego syna z matką i bratem. Miał opiekę matki, sióstr zakonnych i świeckich do ostatnich dni życia w ośrodku przy polskim kościele. Wielki Post, Wielki Tydzień i święta Zmartwychwstania chory przeżywał, korzystając z Eucharystii i sakramentów w kościele. Odszedł do Pana godnie 18 kwietnia 2012 r. Modlitwa różańcowa jest dla nas łaską, z której możemy korzystać każdego dnia i doświadczać nieustannej opieki Bożej i pomocy w naszym życiu. Dziękujemy Maryi za Jej wstawiennictwo i prosimy o opiekę nad małym Konradem. –Elżbieta Uzdrowienie z polipa Obiecałam, że złożę świadectwo, gdy zostanę uzdrowiona. Zgłosiłam się do lekarza z powodu powtarzających się i nasilających krwotoków (od grudnia 2012 r.). Nie poszłam wcześniej do lekarza, ponieważ najpierw potraktowałam to incydentalnie, potem z głupoty (może samo przejdzie), aż w końcu z lęku. To był dzień wyboru papieża Franciszka. To już nie były żarty. Powiedziałam tylko mężowi, że jeśli stracę przytomność, ma dzwonić po karetkę. Wolny termin w gabinecie przypadł na 22 marca. Wcześniej zrobiłam badania tarczycy, krwi itp., więc wykluczono zaburzenia hormonalne. USG wykazało zmiany (polip endometrium) i lekarka stwierdziła, że to on był powodem krwotoków. Otrzymałam skierowanie do szpitala. USG z polipem 28 marca rozpoczęłam nowennę, czekając na miejsce w szpitalu. Po dwóch tygodniach powtórzono badania. Pani doktor wypisała skierowanie do szpitala, przed przyjęciem powtórzyła USG. Powiedziała wtedy: „Ale tu nic nie ma, jest czysto, brała pani jakieś leki?”. Odpowiedziałam, zgodnie z prawdą, że nie. Od tamtego czasu nie mam krwotoków, jestem zdrowa. Po polipie nie ma śladu. Zostałam wysłuchana. USG bez zmian chorobowych Niesamowitym doświadczeniem było odmawianie części dziękczynnej. Pierwszy raz naprawdę dziękowałam nie tylko formułką modlitwy, ale całym sercem. Uświadomiłam sobie, że trzeba prosić z wiarą. Tyle razy odmawiałam nowennę dziękczynną, nie widząc efektów, nadal z prośbą w sercu. Może dlatego, że prosiłam o sprawy duchowe, a na to trzeba czasu… Choćby przemiana serca teściowej, jej podejście do naszego małżeństwa (nie akceptowała go przez 20 lat), nie nastąpiły zaraz po nowennie, tylko po niemalże roku! Zadzwoniła do mnie w Dniu Dziecka z serdecznymi życzeniami i słowami błogosławieństwa. Wiedziałam, że poprzez wybór tego dnia chce mi okazać akceptację. Pamiętam, kiedy modliłam się o błogosławieństwo dla rodziny, tak się ułożyło, że w ostatni dzień nowenny dziękczynnej moja piętnastoletnia córka i ja przyjęłyśmy szkaplerz karmelitański. Albo intencja o uzdrowienie wewnętrzne zaowocowała spoczynkiem w Duchu Świętym. Owoce tej łaski były niesamowite: radość, pokój i ten śpiew w sercu Gloria in excelsis Deo. Oj dłuuugo odmawiałam wtedy różaniec, bo ten zachwyt Bogiem tak jakoś spowalniał go  Chciałabym jeszcze kiedyś tak się modlić, bez uczucia jakiegokolwiek zmęczenia, bez rozproszeń, z taką radością i wdzięcznością w sercu. Wysyłam zdjęcia USG. Pierwsze z polipem z dnia 22 marca 2013 r. oraz drugie z 10 kwietnia 2013 r. bez zmian chorobowych. Dodaję jeszcze skierowanie do szpitala z 22 marca 2013 roku i opis lekarza na odwrocie USG. –Małgorzata W intencji mamy Moja mama miała poważne problemy z tarczycą. Wyniki wskazywały guzki na tarczycy oraz pozostałe wyniki nie były zbyt optymistyczne. Dodatkowo lekarz pierwszego kontaktu zalecił wizytę u kardiologa, ponieważ z sercem też było coś nie tak. Postanowiłam odmówić nowennę w intencji uzdrowienia mamy z chorób tarczycy. W trakcie odmawiania części dziękczynnej mama miała biopsję na tarczycy. Wyniki pokazały, że guzków nie ma. Dodatkowo wizyta u kardiologa pokazała, że serce pracuje prawidłowo. Dziękuję Ci Matko Najświętsza za to, że pochyliłaś się nad naszą rodziną i wstawiłaś się za nami, a głównie za moją mamą i uprosiłaś zdrowie dla niej. –E. 0 0 głosów Oceń ten tekst!

Myślę, że kuszenie szatana zaczyna się u wielu ludzi właśnie przez krytykę księży, bo wtedy nie chce się już chodzić do kościoła i człowiek zaczyna tonąć w ciężkich, śmiertelnych grzechach. Później grzechy i uzależnienia np. od alkoholu, seksu czy komputera stają się chlebem codziennym. Poza tym szatan zna doskonale

"Na początku córka widziała w nocy ciemną postać stojącą w drzwiach lub nad nią. Czasem myślała, że to ja. Pewnego wieczoru śmierdziało w pokoju spalenizną. Wiedziałam, że to coś nie chce, żebym się modliła". Od kilku lat miałam problemy z nastoletnią córką. Wpadła w złe towarzystwo, przestała chodzić do szkoły. Zaczęły się ucieczki na noc z domu, alkohol i narkotyki. Chociaż trafiła do ośrodka socjoterapii, po wyjściu na wakacje, zaszła w ciąże. Urodziła w wieku 15 lat. Skończyła gimnazjum i poszła do szkoły zaocznej. Została matką, ale nie angażowała się w wychowanie dziecka. Ciągle wychodziła ze znajomymi, wracała po alkoholu. Zdarzało się, że brała narkotyki. Potrafiła wtedy zostawić małe dziecko samo w łóżku w nocy i wyjść. Nic nie pomagało. Ani groźby, ani prośby, ani sąd i wizja ośrodka zamkniętego. Trwało to około roku. Byłam totalnie zmęczona i załamana. Miałam ciężką pracę fizyczną w systemie czterobrygadowym; pracowałam na trzy zmiany. Do tego opieka nad małym dzieckiem. Byłam gotowa już oddać córkę do MOW-u. Wtedy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej. Zaczęłam się modlić o zmianę życia córki i jej miłość do dziecka. Było ciężko z czasem, nie zawsze byłam wystarczająco skupiona. Nie liczyłam przez to na wielką pomoc Maryi ale nie odpuściłam. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Na początku córka widziała w nocy ciemną postać stojącą w drzwiach lub nad nią. Czasem myślała, że to ja. Pewnego wieczoru śmierdziało w pokoju spalenizną i tylko w jednym kącie. Wiedziałam, że to oznacza obecność złego ducha. Zaczęłyśmy się bać. Spałyśmy razem z dzieckiem. Nocami słyszałam dziwne ryki i krzyki. Czułam ciągły niepokój i strach, a kiedy się modliłam, czułam obecność czegoś za drzwiami pokoju. W nocy to coś nie dawało mi spać, budziło mnie. Czułam jakby mnie dotykało. Wstawałam rano wystraszona i zmęczona, z płaczem. Wiedziałam, że to coś nie chce, żebym się modliła. Dokończyłam nowennę mimo to. Byłyśmy u egzorcysty ale córka wciąż nie chciała iść do spowiedzi i kościoła. Nękanie ustało, gdy dostałam krzyż św. Benedykta. Od tej pory śpię razem z nim i modlę się o ochronę. Córka poznała chłopaka i skończyły się przygody z alkoholem i narkotykami. Zgodziła się nawet na pomoc psychologa. Nie jest idealnie, bo wciąż często wychodzi ale zawsze wraca i nie korzysta z używek. Wierzę, że to dzięki pomocy Maryi. Modlę się nadal na różańcu, ostatnio odmawiałam nowennę rozwiązującą węzły. Proszę ciągle o to, aby córka kochała swoje dziecko i opiekowała się nim dużo, gdyż jeszcze nie wygląda to tak, jak powinno. Jest mała poprawa. Wiem, że muszę być cierpliwa i wytrwała w modlitwie. Wiem również, że Matka Święta mnie słucha i daje potrzebne łaski oraz pomoc. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.

. 629 386 209 556 535 271 437 568

dziwne wydarzenia podczas nowenny pompejańskiej